Chyba nie jestem w stanie policzyć ile razy wychodziłam na Trzy Korony w Pieninach. Wiem jednak, że nie ma szans, żeby mi się to znudziło. Różne pory roku, różne warunki i różne szlaki. Bo wejścia na ten szczyt trzeba sobie urozmaicać. Tym bardziej, że warunki w postaci znakowanych tras ku temu są. Czas więc się…
Artykuł pochodzi z tej strony.