W Saksonii Szwajcarskiej byłam kiedyś w licem, na wycieczce klasowej. Nie powiem, nie pamiętam z tego wyjazdu zbyt wiele, a nadarzyła się okazja, aby zabrać znajomą właśnie w te rejony.
Po krótkim planowaniu, ogarnęłyśmy wyjazd, decydując się na Drezno jako nasz punkt wypadowy, co było koniec końców całkiem niezłym rozwiązaniem. Plan na bieżąco się zmieniał, w zależności od pogody, która nam nie do końca sprzyjała i tego, ile nam poszczególne atrakcje zajmowały czasu jak i sił.
Po krótkim planowaniu, ogarnęłyśmy wyjazd, decydując się na Drezno jako nasz punkt wypadowy, co było koniec końców całkiem niezłym rozwiązaniem. Plan na bieżąco się zmieniał, w zależności od pogody, która nam nie do końca sprzyjała i tego, ile nam poszczególne atrakcje zajmowały czasu jak i sił.
Artykuł pochodzi z tej strony.