Pierwszy wyjazd w Dolomity Brenty, który na skutek załamania się pogody i opadu śniegu tylko pobudził nasze apetyty na ferraty. Wtedy dało się chodzić tylko zwykłymi szlakami. Wyżej, na skałach wisiały sople, a zabezpieczenia były albo zasypane albo zalodzone. W sumie nie wiem co gorsze… A niebezpieczeństwo bardzo duże. Nie pozostało więc nic innego jak…
Artykuł pochodzi z tej strony.